Forum Forum dyskusyjne I Szczepu
w Siemianowicach
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Od deski do deski
Idź do strony 1, 2  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum dyskusyjne I Szczepu Strona Główna -> Nasze zainteresowania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Płonąca Strzała
HO



Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 292
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze Świata Marzeń

PostWysłany: Śro 19:46, 15 Mar 2006    Temat postu: Od deski do deski

Nie jest to temat w stylu "Zrób to sam". Nie będziemy tu pisać jak zmontować kilka kawałeczków drewna, aby powstało biurko, krzesło czy inny równie pożyteczny przedmiot.

Teraz Wam pokażę świetną definicję, którą znalazłam w słowniku języka polskiego.

Cytat:
przebiegając wzrokiem po napisanych lub wydrukowanych literach albo innych symbolach, formułować w umyśle lub na głos odpowiadające im dźwięki językowe; zapoznawać się z treścią tego, co jest napisane albo wydrukowane


Czy już się domyślacie co można " ... ( tu wpisać słowo, którego definicja podana jest powyżej) od deski do deski"?

Wierzę w Waszą inteligencję ( a może inteligentność Razz ) i mam wielką nadzieję, że każdy rozumie czemu ma być poświęcony temat. Nic nowego nie wymyśliłam, taki temat isnieje chyba na każdym forum, ale nie zaprzeczymy, że nie należy on do naszych zainteresowań.

Tak, więc piszcie:
Co macie ochotę przeczytać?
Jaką książkę aktualnie czytacie?
Czy watro przeczytać daną książkę?
Jakiej książki szukacie od miesięcy i nie potraficie jej znaleźć?
Dlaczego ta książka jest cudowna/wspaniała/interesujaca/nudna/beznadziejna/godna polecenia/warta spalenie na stosie ?

I wszelkie inne pytania, które Wam się nasuną związane z tematyką "książkową" .

Ja napisze na razie, że jak tylko skończę pisać tego posta zabieram się za czytanie lekturki z angielskiego, którą muszę przerobić na jutro. Tytuł książeczki brzmi "Primary Colors". Nie zapowiada się ciekawie po przeczytaniu wstępu i pierwszego rodziału, ale wierzę w mój optymizm.

pozdrawiam, Płonąca Strzała


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ponury Żniwiarz
Gość






PostWysłany: Czw 16:48, 16 Mar 2006    Temat postu:

Jednym słowem: Pratchett. Za niedługo zdobędę "Eryka". Mam już za sobą kilka stron, powala na kolana. Krótko o autorze mówiąc: humor, przesłania tonoące w humorze, humor, ROTFL, humor. I wózki na zakupy.

Drugim słowem: Tolkien. Trzeba coś więcej? Mistrzu, i tyle.

Trzecim słowem: Siapek. Arcy mistrz polskiej fantastyki, w ogóle, polecam polską fantastykę.

Czwartym słowem: Pilipuk. Ale tylko Wędrowycz i pochodne, nie chwytamy się za ksiażki pisane pod pseudonimem. Ogólnie: zmieniają spojrzenia na świat i przyprawiają o ból szczęki ze śmiechu.

Piątym słowem: Chmielewska. Kryminały w wydaniu "małe dzieci i pies ratują swiat po raz kolejny!" Ale fajne.

Szóstym słowem: Niziurski. Geniusz genialnej ksiażki, choć za czasów komuny powstałej i w "czerwonym" stylu są. Nie szkodzi, fajne ^^

Siódmym słowem: May. Choc strasznie przypomina mi Forgotten Realms przeniesione na Dziki Zachód, można przełknąć.

Ósmym słowem: ksiażki historyczne. Przyjemne, i się jeszcze czegoś można nauczyć.

Dziewiątym słowem: Mitologie wszelakie, najlepiej nie Parandowskiego, straszny z niego nudziarz. Btw. ma ktoś mitologię Słowiańską lub Nordycką (tzn. ogólnie ludy północy)

Dzięsiątym słowem: King. Czasem lektura robi się przygnębiająca, ale po przeczytaniu "Christine" przez pewien czas bałem się antycznych, czerwonych samochodów Wink

Jedenastym słowem: "Dzieci z Bulerbyn". Jedna z niewielu naprawdę wartych polecenia lektur szkolnych. Mógłbym toczytać do końca świata, książka ma w sobie to coś Wink

Dwunastym słowem: Poezja Karola Gwoździa. Można znaleźć w internecie, chłopak (ma 19 lat!) jest z Siemców, pisze po naszymu, i to całkiyem fajno.

Dwanaście słów padło Wink Miało być "17 mgnień wiosny", ale moja pamięć też jest zawodna
Powrót do góry
Błądzący Wąż
Pionierka/ Odkrywca



Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chemik :)

PostWysłany: Czw 19:27, 16 Mar 2006    Temat postu:

No to tak:
Ja mam do przeczytania:

- A. Mickiewicz - "Konrad Wallenrod" - wstęp był koszmarny i sama książka jakoś mnie nie ciągnie

- J. Słowacki - "Kordian" - o, to jest całkiem fajna książka, szybko się czyta, jestem już prawie w połowie, tylko zastanawiam się, czy głowny bohater zabił się w pierwszym akcie czy po prostu jest brak chronologii

- P. Coelho - "11 minut" - moja lektura na speca z polskiego, miał być "Zahir", ale kobieta przeczytała i stwierdziła, że koszmarny, więc ma być "11 minut"

- K. May - "Winnetou" cz. 2 - czytam do próby, już jestem w połowie i takie kochane to, chyba lepsze niż 1 część

- "Wilk, który nigdy nie śpi" - kolejna książka, którą czytam do próby, tym razem o Bi - Pi, trochę dziecinnie napisana, ale całkiem ciekawa

- U. Eco (ten od "Imię róży") - "Zapiski na pudełku od zapałek" - książka, którą kupiłam chyba poł roku temu na Allegro po zachwalaniu jej przez wspomnianą kobietę ze speca z polskiego i której zdążyłam przeczytać tylko kilka stron

- P. Coelho - "Pielgrzym" - a to już dla własnej satysfakcji, bo lubię Coelhko, a to zaczęłam czytać w Empiku i mi się podoba, a że jest w szkolnej bibliotece, to pewnie kiedyś się do tego dorwę

- M. Lidia - Kossakowska - "Obrońcy Królestwa" - czytałam "Siewcę wiatru" tej samej autorki i był całkiem niezły, a opowiadania o Obrońcach Królestwa są podobno dużo lepsze, więc wypadałoby się kiedyś za nei zabrać

- "Achaja" - chyba nie muszę nic pisać, Klaudia mi kiedyś pożyczy 1 część, mam nadzieję Wink

- muszę doczytać do końca "Władcę pierścieni", bo mi wstyd, że tego nie przeczytałam całego, ale już niedużo mi zostało Smile

- wszelkie zaległe "Naruto" i inne takie badziewia, bo ostatnio mnie na komiksy wzięło

To chyba tyle, co mi w tej chwili przychodzi na myśl. A ostatnią "nielekturową" książką, którą czytałam, był "Dywan" T. Pratchetta. I tylko mnie nie pobijcie Smile, ale wg mnie był taki sobie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ponury Żniwiarz
Gość






PostWysłany: Czw 20:52, 16 Mar 2006    Temat postu:

Nie pobijam. Opowieście ze Świata Dysku, czyli właśnie Dywan, albo na przykład "Zadziwiający Maurycy i Jego Uczone Szczury" też byłym średnie, le całkiem przyjemne. Dywanu akurat nie czytałem, ale słyszałem że jest sredni. Powiem to tak: machniesz "Kosiarza" albo lepiej "Wiedźmikołaja" (ale to najlepiej na Boże Narodzenie się czyta) to zmienisz spojrzenie na świat i Pratchetta. A po za tym, pewnie nie wszystko z Dywanu połapałaś, bo czytasz nie po kolei. Ja byłem w najbardziej komfortowej sytuacji: zaczynałem od Dysku, pierwszej książki Pratchetta, zachaczającej o S/F. Dzięki Chom za prezent Wink

Co ja mam do przeczytania? Nadszedł czas dorocznego czytania Mitologii Parandowskiego. Ech, te konkursy...

Oprócz tego mam obiecanego "Weźmisz czarno kure..." (jeśli opowiadania tam są lepsze niż w "Czarownik Iwanow", to zacznę składać modły do Pilipiuka) i "Eryka" właśnie. Oprócz tego, prawdopodobnie będę jeszcze raz usiłował dogłębnie zrozumieć mechanikę Arkony.

Do tego wszystkiego, gdzies w między czaie (czytam wszystko na raz Wink ) dochodzą "Elementy Języka C". Nie ma to jak podręczniki dla studentów, ne?
Powrót do góry
Płonąca Strzała
HO



Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 292
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze Świata Marzeń

PostWysłany: Sob 9:46, 18 Mar 2006    Temat postu:

No to moja kolej Wink
Rozglądam się po pokoju i widzę stertę książek , które należałoby przeczytać. Książki sią w każedej części mego pokoju ( tak, tak czasem z nimi sypiam , ale mam takie idealne miejsce na moim łóżku, gdzie można przechować wszystko i się nie pogniecie podczas spania).

Największą kupkę zajmują książki o tematyce indiańskiej, które przywiózł kiedyś tam Chomik Jedi. Podpinam je pod zakładkę "kiedyś przeczytać, jeśli będę miała czas" ( wakacje? )

Pierwszą książką w kolejności do czytania jest "Łowca Snów" Stephena Kinga. Powiem tak, jak "Smętarz dla zwierzaków" specjalnie mnie nie powalił na kolana tak ta książka już mi się podoba, a przeczytałam trochę ponad 100 stron.

Obok leży "Tango" Sławomira Mrożka. Lekturka na poniedziałek. Przeczytam, bo cienka i pisana dialogami, więc nie zajmnie mi to dużo czasu.

Dalej, "Achaja" pana Ziemiańskiego cz.I .Mam na komputerku w postaci e-booka wszystkie części, ale oczka bolą jak się czyta. Swego czasu w Empiku przeczytałam ponad 100 stron, spodobało się. A całkiem niedawno Klaudia zakupiła te dzieło i Dodo będzie czytać.

"Boży Bojownicy" Sapkowskiego. Przeczytało się część pierwszą o przygodawch Raynevana to trzaba i przeczytać drugą, bo wciagnęła mnie książka. Poza tym szykuje się część trzecia, więc chcę być na bieżąco.

"Przedwiośnie"- zaległa lektura. Nawet napisałam już z tego próbną pracę maturalną, ale wypadałoby poznać szczegóły powieści.

"Demon i Panna Prym" Paulo Coelho. Wzięłam wczoraj Czuszce. Stare dzieło pana Coelho, a jeszcze nie czytałam, aż wstyd. Hehe, swoją drogą, trzeba by kiedyś "Pielgrzyma" przeczytać.

Tak jak Hercka, muszę dokończyć "Władcę Pierścieni". Tyle, że ona jest chyba w III tomie, ja natomiast w I Wink

Co tam jeszcze leży? "Boska Komedia" Dantego. Dzięki inspiracji mojego cudownego profesora z historii.

Kolejne lekturki typu "Faust" i "Cierpienia Młodego Wertera" . Tak, to też pod kątem maturki, ale przeczytam z przyjemnością.

No i w przerwach czytamy oczywiście , któryś tam raz, nieśmiertelnego "Wiedźmina" .

Na najbliższy czas to tyle. Aha, zapomniałabym o "Siewcy Wiatrów" M. Lidii- Kossakowskiej. No, ale to muszę czekać, aż Klaudia skończy. Tak swoją drogą, to chyba nigdy nie doczekam się tej książki. Zawsze znajuje się ktoś , kto może pożyczyć ją ode Hercki przede mną . Wink

Co do Świata Dysku to ja się nie znam. Czytałam, ale to już dawno "Dywan" ( bo był akurat w bibliotece). Uważam, że była to ładna bajeczka- miła i przyjemna. Heh i była ona inspiracją do mojej zbiórki zastępu. Dlaczego akcja gawędy nie mogłaby się odbywać na mundurze harcerskim? Teraz się nie dziwcie, że mam ślady z wosku no mundurku.
Pierwszą częścią jest chyba "Kolor Magii", prwada? Rzuciałam okiem tylko na tą książeczkę podczas pewnej jazdy autobusem.Chyba Pratchett do mnie nie przemawia. Chyba, że wybieram złe książki na początek Wink
Jak ktoś będzie miał coś godnego polecenia tego autora to zapraszam do mnie. Przeczytam jak skończę tą listę , która jest powyżej.

pozdrawiam, ja


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ponury Żniwiarz
Gość






PostWysłany: Sob 21:22, 18 Mar 2006    Temat postu:

Tak, "Kolory Magii" są pierwsze. Następny jest bodajże "Błysk Fantastyczny". Akurat z tej serii nie miałem okazji nic czytać, słyszałem, że jest słabsza pod względem humorystycznym od serii o Śmierci. Wszakże chyba nic nie zastąpi scen ostrzenia kosy jedwabiem, a następnie słońcem :rotfl: , ani wspaniałej Śmierci Szczurów. PI PIP PI!

Moja anglistyczka pożyczyła mi "Anioły i demony" tego szaleńca od "Kodu Leonarda da Vinci". Płytkie, komiczne, śmieszne i w ogóle, ale akcja toczy się szybciej niż u Kinga, więc czytam.

Oprócz tego, "Mały Książe" na poniedziałek. To może jutro Wink

Ostrzegam: początki ksiażek Pratchetta nigdy nie zahcwycają tych, "co pierwszy raz", bo trzeba siedzieć już w klimacie Dysku. Hrumph.
Powrót do góry
Czujna Lwica
HO



Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 428
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Siemianowice

PostWysłany: Sob 22:09, 18 Mar 2006    Temat postu:

Zacznę od tego, że nie chce mi się pisać tej odpowiedzi ale jakoś ją napisze nie wiem sama dlaczego Smile
* Więc tak ja w tej chwili (dokładnie 2 minuty temu zanim włączyłam forum i zaczęłam to pisać) czytam "Siewcę Wiatru".
* Przeczytałam ostatnio "Achaję" tom 1- tu chyba nie muszę nic pisać, poprostu trzeba ją przeczytać
* także przeczytałam "Bazyliszka", którego naturalnie polecam,
* jestem w trakcie czytania tom3 "Winnetou"
* czytam także Dick-a "Ubika" i jak narazie mi się niezbyt podoba może dlatego, że to science fiction która nie ciągnie mnie aż tak jak fantastyka, jak skończę i zmienię zdanie to może wam polecę tą książkę
* muszę skończyć "Eleven minutes" czyli 11 minut po angielsku, bo jakoś ostatnio czytam inne rzeczy
* omijając wszystkie lektury które powinnam przeczytac to w kolejce jeszcze czeka:
- "coś się kończy coś się zaczyna"
- Achaja tom 2 naturalnie jak wreszcie gdzieś znajdę bo moje fundusze niestety nie są aż tak łaskawe. P.S jeśli ktoś wie gdzie można dostać niech napisze.
- naturalnie chcę drugi raz przymierzyć się do przeczytania czegoś Mastertona byle nie "Tengu"
- hmmm następnie Władca Pierścieni
- jejku moja pamięc zawodzi ale pewnie zanim przeczytam to wszystko dojdzie jeszcze stos innych książek
To tyle z mojej listy Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Płonąca Strzała
HO



Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 292
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze Świata Marzeń

PostWysłany: Nie 10:27, 19 Mar 2006    Temat postu:

Ponury Żniwiarz napisał:
Ostrzegam: początki ksiażek Pratchetta nigdy nie zahcwycają tych, "co pierwszy raz", bo trzeba siedzieć już w klimacie Dysku. Hrumph.


Tak, więc od czego najlepiej zacząć? Co jest warte przeczytania?
Z tego co wiem, jak na razie sporo ludzi chwali "Kosiarza", ale tego nigdzie nie można dostać w żadnej bibliotece.

Heh, przeczytałam wczoraj wieczorem "Tango" Mrożka i powiem Wam, że podobało mi się i to bardzo. Szczególnie II Akt, tak ładnie odzwierciedla zachowania międzyludzkie. Polecam tą lekturkę serdecznie. Czyta się na prawdę błyskawicznie i jest śmieszna w swoim bezsensie. Heh, a oto jedno z hasełek, które mi się podoba:

"A : Zamilcz wreszcie! Defetyzmu nie będziemy tolerowali.
B : Dobrze, dobrze. A czy ja protestuję? Ale wolno mi chyba mieć swoje zdanie?
A : Oczywiście, jeśli tylko zgadza się z naszym zdaniem, dlaczego nie? "

Płonąca Strzała


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ponury Żniwiarz
Gość






PostWysłany: Nie 21:01, 19 Mar 2006    Temat postu:

Od czego zacząć? Nie od "Kolorów Magii". Od wszystkiego innego, najlepiej od Dysku, zeby rozumieć Dysk jako istotę, która się psuje ^^

Ktoś tam pisał o Mastertonie: poprosze o dokładne wiadomości, gdzie można zdobyć książki jego autorstwa. Najlepiej te o księdzu, który się wacha, i bla bla, przez pół książki zabawia się z demonami, a przed drugą 1/4 książki z kobietami, a reszta to przerwyniki, czyli fabuła. Podobno porażająco głupie, ale znajomy mnie zachęcał. Trzeba to sprawdzić Wink
Powrót do góry
Wrześniowy Jaspis
HO



Dołączył: 10 Mar 2006
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Siemianowice

PostWysłany: Wto 16:38, 21 Mar 2006    Temat postu: ...

ja bym poleciła wszystkim dwie książki:
1 'Życie Pi' Yann Martel, bo to boska książka i nigdy w życiu nie czytałam niczego podobnego.
2 'Sto lat samotności' Gabriel Garcia Marquez. O tym wszyscy chyba słyszeli, o ile wszyscy już tego nie przeczytali. Tu iluzja miesza się z rzeczywistością, a to prawie jak w naszym harcerskim życiu;)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Błądzący Wąż
Pionierka/ Odkrywca



Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chemik :)

PostWysłany: Czw 19:53, 23 Mar 2006    Temat postu:

Cytat:
Powiem to tak: machniesz "Kosiarza" albo lepiej "Wiedźmikołaja" (ale to najlepiej na Boże Narodzenie się czyta) to zmienisz spojrzenie na świat i Pratchetta.


Może być problem z czasem, ale się postaram Smile.

Cytat:
"Demon i Panna Prym" Paulo Coelho. Wzięłam wczoraj Czuszce. Stare dzieło pana Coelho, a jeszcze nie czytałam, aż wstyd. Hehe, swoją drogą, trzeba by kiedyś "Pielgrzyma" przeczytać.


Słyszałam, że "Demon..." jest niefajny, ale chyba musisz się sama przekonać. A "Pielgrzyma" czytałam trochę w Emoiku i podobał mi się i również słyszałam wiele pozytywnych opinii od innych.

Cytat:
Co tam jeszcze leży? "Boska Komedia" Dantego.


Przebrnęłam przez całe "Piekło", bo musiałam. Trochę ciężko było, bo trydny język, ale ogólnie twierdzę, że warto przeczytać.

Cytat:
Kolejne lekturki typu "Faust" i "Cierpienia Młodego Wertera" .


"Faust" był kochany, chociaż tylko I część czytałam. A Werter mnie interesował ze względów psychologicznych jako postać, ale sama fabuła i książka były koszmarne i nie mogłam się doczekać końca.

Cytat:
Moja anglistyczka pożyczyła mi "Anioły i demony" tego szaleńca od "Kodu Leonarda da Vinci".


Z daleka ode mnie z Brownem, bo zabiję! "Kod..." był jedną z najgłupszych książek jakie udało mi się przeczytać, dodam, że był moją lekturą na speca. Za żadne inne jego "dzieła" nie mam ochoty się zabierać.

Cytat:
Oprócz tego, "Mały Książe" na poniedziałek.


Miau, coś cudownego Smile. Dawne czasy, ale często wracam, kojarzy mi się z beztroską młodością, czyli z gimnazjum Smile.

Cytat:
muszę skończyć "Eleven minutes" czyli 11 minut po angielsku


To był dramat! Przez całą Rysiankę męczyłam się z tym po polsku, po angielsku bym dopiero tego nie tknęła. Na każde pytanie w moją stronę: "I co, na czym jesteś? Co się teraz dzieje?", odpowiadałam: "Seks.". A najlepsze fragmenty czytałam na głos. Książka mnie nie zgorszyła ani nie zszokowała, ale też w ogóle do mnie nie przemówiła i nie zrozumiałam wynikającego z niej przesłania. W moim pokoju panowała zgodna opinia, że "11 minut" to wielkie badziewie i podpisuję się pod tym obiema posiniaczonymi łapkami.

PS. Strzała, sama podobno powiedziałaś, że teraz masz dużo do czytania, więc dałam Lewkowi Wink. W chwili obecnej (zgodnie z umową) powinna mieć to już przeczytane.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ponury Żniwiarz
Gość






PostWysłany: Czw 21:48, 23 Mar 2006    Temat postu:

Uch, ten cały Coelho..."Alchemik" był nawet przyjemny, choć muszę powiedzieć, że jako większe działo w stylu lekko filozoficznym uważam "Małego Księcia" Wink "Piąta Góra" też nawet fajna,. ale jakaś dziwna. A "Weronika postanawia umrzeć", to po prostu porażka. To już Brown jest lepszy, a trzeba wiedzieć, że mówić, że coś jesto gorsze od Browna to obraza...
"Weronika..." po porstu mnie złamała. Wszędzie ludzie umierający, a także wielki Edward i seks przed fortepianem, a potem uczieczka i podstep lekarza...P O R A Ż K A !

Jeszcze złapię kiedyś "Podręcznik Wojownika Światła", to będę mógł wyrobić końcową opinię. Słysząłem, że ta właśnie jest najlpesza. Bo jak na razie, to pan Coelho stacza się równią pochyłą w dół.
A większą głębia mają już Forgotten Realms'y Razz
Powrót do góry
Płonąca Strzała
HO



Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 292
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze Świata Marzeń

PostWysłany: Czw 23:39, 23 Mar 2006    Temat postu:

Hmmm, a propos pana Coelha. Powiem tak, w domku posiadam jego 2 książeczki ( "Alchemik" i "Zahir") , ale zdecydowanie najbardziej podobała mi się jego książka pt. " Na brzegu rzeki Piedry usiadłam i płakałam". Tematyka do mnie chyba najbardziej przemówiła albo czytałam w odpowiednim dla mnie czasie. Czasie , któy był cały przeznaczony na refleksje i wyciszenie. Tą książeczkę mogę na prawdę polecić.

"11 minut" trochę przypominało mi taniego harlequina. Niby banalna opowiastka z wielką miłością i szczęśliwym zakończeniem. Faktycznie, Hercko masz rację książka ta kipiała od seksu,ale chyba tak wielkim badziewiem nie jest . Ja czytałam dosyć dawno temu i powiem, że czytało mi się ją bardzo szybko i nawet przyjemnie. A książka ma pewne przesłanie, które ciężko jest zauważyć właśnie przez te ciągłe jojcenie o seksie. Kiedyś pogadamy na ten temat, wiesz... nasze dyskusje Wink

"Weronika postanawia umrzeć" . Co mi sie w książce podoba? Tytuł. Jak dla mnie jest kapitalny. I to, że szpital dla psychicznie chorych został lepiej opisany niż w książkach pokroju "Pamiętnik narkomanki"( co uważam akurat za badziewie! ). No, ale tak na prawdę, żeby poczuć klimaty takich szpitali nie warto czytać książek, ale pójść odwiedzić te dziwne miejsce. Mówię to po spędzeniu całego dniu na odziale dla ludzi chorych na AIDS. Po zobaczeniu i usłyszeniu tego wszystkiego, co przytrafiło się zaledwie przez kilka godzin, a pamiętam do teraz.

"Alchemik" - to moja pierwsza książka Coelha. Nie powaliła na kolana, ale pozwoliła coś zrozumieć. Coś co było mi w tym czasie, kiedy czytałam bardzo potrzebne i za co dziękuję.

Co tam jeszcze? "Demon i Panna Prym" opowiem jak przeczytam.Na razie tego nie ruszyłam i podejrzena twarz z okładki dziwnie na mnie patrzy.

"Podręcznik Wojownika Światła" jest raczej traktowany jak zbiór krótkich wywodów filozoficznych na każdy dzień. Niektóre bardzo przypadły mi do gustu, ale nie czytałam od deski do deski, że sie tak wyrażę. Trochę losowych wywodów i życie nabiera sensu.

"Zahir"- spodziewałam się czegoś lepszego. Niczym mnie nie ujęło. No może samym początkiem i zakończeniem, które według mnie nie miało sensu.

Płonąca Strzała


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Błądzący Wąż
Pionierka/ Odkrywca



Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Chemik :)

PostWysłany: Pią 23:06, 24 Mar 2006    Temat postu:

Tak, "Na brzegu rzeki Piedry usiadłam i płakałam" jest zdecydowanie najlepsza. Chociaż wielu ludziom się skrajnie nie podoba, dla mnie jest ona jednak najbliższa ze wszystkich jego książek.

Do "Alchemika" zdarza mi się często wracać, podobał mi się bardzo, może dlatego, że był u mnie pierwszy w kolejności Smile. Za każdym razem odkrywam w tej książce coś nowego i ciągle mnie zaskakuje.

"Piątą górę" też moim zdaniem warto przeczytać, choć jest według mnie najdziwniejsza i najtrudniejsza do zrozumienia. Ale opowiada o wierze, a konkretnie zawiera historię Eliasza, jest kompletnie inna niż np. "Alchemik". W sumie mi się podobała.

"Podręcznik wojownika światła" - nie wiem, czy jest najlepszy, lepiej się tak nie nastawiać, bo możesz się zawieść. Co nie znaczy, że mi się nie podoba, bo kiedy mi smutno, otwieram sobie na losowej stronie, czytam i często znajduję coś dla siebie. Albo się to komuś podoba albo uważa to za takie sobie bzdurki i powtarzanie tego, co już było.

Jeżeli chodzi o "11 minut" to nie zmienię zdania, że był to badziew, nie wiem, może jestem za smarkata na książki o seksie. Po prostu uważam, że czytanie tego to była strata czasu, a jak rzadko tak mówię o książkach, więc to chyba coś znaczy.

Przede mną "Pielgrzym", którego przeczytałam kilkadziesiąt stron i stwierdziłam, że jest trochę dziwny, ale ciekawy, "Demon i Panna Prym" - słyszałam, że kanał oraz "Weronika postanawia umrzeć" - mieszane opinie znajomych, ale nie lubię książek o psychicznie chorych, więc mnie do tego nie ciągnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Płonąca Strzała
HO



Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 292
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze Świata Marzeń

PostWysłany: Pią 23:32, 24 Mar 2006    Temat postu:

Błądzący Wężu, a tak swoją drogą to Ty masz w domku "Piątą Górę"? Ja jeszcze tego nie czytałam, a kiedyś by wypadało. Jeśli nie to pogrzebię w bibliotekach, może akurat się znajdzie.

Płonąca Strzała


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum dyskusyjne I Szczepu Strona Główna -> Nasze zainteresowania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin